Neuralink

Kilka dni temu miało miejsce wydarzenie, którego znaczenia większość mediów zdaje się nie dostrzegać. Chodzi o wszczepienie pierwszego chipa do mózgu istoty ludzkiej. Dopuściła się tego pod koniec stycznia firma Neuralink należąca do Elona Muska. Celowo piszę dopuściła, zamiast dokonała. W następnych akapitach wytłumaczę dlaczego tak.

Na początek kilka słów wyjaśnień co to w ogóle jest za ustrojstwo. Chip Neuralinka jest to urządzenie typu BRI – Brain Computer Interface, czyli połączenie mózg-komputer. Idea nie jest nowa, ponieważ bezpośrednią stymulację mózgu używa się np. w przypadku implantów ślimakowych, służących do częściowego przywracania słuchu.

W świetle tego co napisałem, z pewnością brzmi to górnolotnie. Można sobie pomyśleć, że teraz będziemy leczyć paraliż czterokończynowy i pełno innych dysfunkcji. Widzę też, że takie spojrzenie na ten temat dominuje w mediach. Możesz rzucić okiem na artykuł z National Geographic.

Gdyby wziął się za to lekarz noblista, pewnie by tak było, ale w przypadku prywatnego przedsiębiorstwa jestem pełen obaw. Pierwsze słowo jakie mi przychodzi do głowy to odczłowieczenie, a drugie to hybrydyzacja. 

Wszelkie niebezpieczne idee wtłaczano ludziom na przestrzeni wieków pod płaszczem dobra ogólnego i wzniosłych ideałów. Myślę, że w tym przypadku jest podobnie. Problem składa się z wielu płaszczyzn.

Niebezpieczna technologia

W internecie widziałem sporo memów, mówiących o tym, że teraz będą nam streamować durne piosenki prosto do mózgu. Jestem szczerze zdziwiony, że prawie wszyscy komentujący uznają to za śmieszne, a za niebezpieczne prawie nikt. Tym sposobem, społeczeństwo jest oswajanie z technologią, która będzie ingerować w ludzkie ciała i diametralnie zmieni sposób odbioru rzeczywistości.

Mowa tutaj o tzw. rzeczywistości rozszerzonej. Technologia Neuralinka ma potencjał do rozwinięcia się w kierunku komunikacji dwukierunkowej, tzn. nie tylko odbierania sygnałów z mózgu ale również wysyłania do niego informacji. W niedalekiej przyszłości z pewnością będzie to możliwe. Już teraz niektórym ludziom prawdziwy świat myli się z wirtualnym a co dopiero jak im ten wirtualny świat wtłoczyć prosto do mózgu.

Podsumowując to w jednym zdaniu: powstaje technologia, która potrafi przeczytać o czym myślisz, a w przyszłości być może wykreować sztuczny świat, którego nikt z chipem w mózgu nie będzie w stanie odróżnić od prawdziwego.

Poziomy postrzegania

Moim zdaniem jest to pierwszy etap w budowie wirtualnego więzienia, do którego ludzie sami wejdą z chęcią i jeszcze za to zapłacą z własnych kieszeni.

Człowiek nie składa się tylko z ciała. Największym i nieśmiertelnym  aspektem człowieka jest jego dusza.

Z tego powodu mamy możliwość postrzegania na trzech poziomach percepcji. Najwyższym poziomem jest świadomość prawdy, czyli percepcja duszy. Jest to coś czego doświadcza dusza nie przywiązana do ciała. Jest ona tym szersza im więcej zła, w tym wszelkich kłamstw, odrzuciliśmy w ziemskim życiu. Z tego miejsca przybyliśmy na nauki na Ziemi. Podczas pobytu na Ziemi, nasza świadomość może wędrować w górę, ku prawdzie lub w dół.

No dobra, w dół czyli gdzie? 

Odpowiedź brzmi – w świat nieprawdy. Mam na myśli wszelkie wymyślone rzeczywistości. Z jednej strony może to być świat czyichś wyobrażeń tj. życie w realnym świecie ale z krzywym postrzeganiem tego co się dzieje naprawdę.

Druga opcja to wszelkie światy wirtualne jak np. gry komputerowe i inne multiwersa. Ładując tutaj całą uwagę, pchamy swoją energię i siły stwórcze w dół drabiny poznania. 

Udawani bohaterowie

Wirtualne światy są dla wielu ludzi atrakcyjne i łatwo uzależniają, ponieważ dużo prościej w nich coś osiągnąć. Zostanie legendą serwera wymaga znacznie mniej wysiłku niż dokonanie czegokolwiek w realnym świecie.

Wszelka wirtualizacja życia celuje w ludzkie poczucie niedostatku i bycia niewystarczającym. Świat zbudowano w taki sposób, abyśmy myśleli, że musimy osiągnąć coś wielkiego, zarobić górę pieniędzy, żeby nasze istnienie było coś warte i w ogóle usprawiedliwione. W rzeczywistości jednak wartość istoty ludzkiej określa jedynie jej zdolność do miłości, nic więcej.

Społeczeństwo dało się jednak wrobić w poczucie bycia niewystarczającym, a podsunięte mu pod nos światy wirtualne pozwalają złagodzić to uczucie podczas odnoszenia wirtualnych zwycięstw. O tym, że w taki sposób sprzedaje się kłamstwo, że masakra może być chwalebna, to już nie wspomnę.

Wraz z rozwojem technologii zapoczątkowanej przez Neuralink, stoimy u progu powstania światów, które będą jeszcze atrakcyjniejsze i ostatecznie w ludzkiej percepcji zleją się z rzeczywistością.

W ten sposób kieruje się świadomość w stronę kłamstwa i odbiera człowiekowi jego prawdziwą moc czyli serce i zdolność do czynienia dobra.

W przeddzień rozłamu

Od jakiegoś czasu świat zaczął się dzielić w energii na pół, choć może lepiej powiedzieć na dwie części, ponieważ w tej chwili nie są one sobie równe. Jedna część to istoty kierujące się w stronę kłamstw, tonące w ciemności, a druga to ci, którzy odnajdują prawdę i zaczynają słyszeć głos Boga.

Rozwój technologii, o której dzisiaj piszę oraz podobnych paskudztw, sprawi że ten rozłam zacznie być widoczny również w świecie materialnym i będzie dostrzegalny gołym okiem dla każdego.  

Nie każdy będzie chciał dać się zhybrydyzować. Nie każdy będzie chciał mieć chip w mózgu i kamerę zamiast oka. Trzymam za to kciuki. Mam jednak obawy co do tego czy rozwój w tę stronę nie spowoduje ponownego podziału społeczeństwa na kasty. Co do tego, że właśnie toczy się walka dobra ze złem, jestem absolutnie pewien.


NEWSLETTER
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ?
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER ABY OTRZYMYWAĆ INFORMACJE O NOWYCH WPISACH. ZERO SPAMU!
Newsletter_Post
UDOSTĘPNIJ ARTYKUŁ

Więcej artykułów